[Juby]

yn napisał(a):

Juby napisał(a):

Czy jestem muzycznym ignorantem? Dobre pytanie, bo jestem bardzo hermetyczny. W zasadzie słucham tylko i wyłącznie polskiego rapu. Rzadko nachodzi mnie tzw. chcica na posłuchanie czegoś innego. Ale to nie jest kwestia jakiejś ignorancji, tylko raczej świadomego wyboru.

O ile się nie mylę to właśnie jest ignorancja. Wg mnie i tak z czasem zaczniesz otwierać się na nowe rzeczy, w mniejszym lub większym stopniu. Wydaję mi się, że mało kto da radę słuchać np. samego polskiego rapu przez 10 lat, nawet taki Kabaan coś tam zaczął słuchać z USA. Jeśli muzykę dawkujemy sobie w naprawdę sporych ilościach to chyba rodzi się znużenie, gdy słuchamy ciągle podobnych rzeczy. Potrzebujemy odskoczni i silą rzeczy poszerzamy horyzonty, dojrzewamy do nowych gatunków.

Źle mnie zrozumiałeś, to ja się źle wyraziłem lub po prostu inaczej definiujemy ignorancję. Bo dla mnie ignorancja to bardziej coś w stylu: 'nie słucham, ale to gówno mimo, iż nie znam'. Tutaj, że słucham tylko i wyłącznie polskiego rapu to trochę przegiąłem, bo w zasadzie to jest prawie wszystko, ale zdarza mi się też słuchać innych rzeczy, choć sporadycznie. Czasem, tak jak mówisz, następuje zmęczenie materiału. Wtedy albo słucham czegoś innego jak np. pojedyńcze kawałki Grechuty, Perfectu czy Lady Panku, albo po prostu robię sobie odpoczynek i muzyka to tyle co z radia w samochodzie. Nie mniej jednak obracam się w kręgach polskiej muzyki.

[marcinmsz]

Nie ma czegoś takiego jak "inaczej definiować" dane pojęcie. Ignorancja to jest ignorancja, to słowo ma jedną definicję...

[Juby]

Racja, opcja relatywisty mi się włącza i się na tym łapie. Chyba jednak mam w sobie coś z ignoranta

[Igor]

wkurwia mnie ignorancja muzyczna, ta samo jak muzyka komercyjna z Eski czy innego gówna. Czyli jestem ignorantem. I tak sram na to, bo zazwyczaj slucham tego, co mi sie podoba lub tego, co wzbudza we mnie jakiekolwiek emocje. Reszta, czy jest czy nie jest sram na to, bo kazdy slucha tego co mu sie podoba i chuj mi do tego. Nie prowadze zadnej misji, ani krucjaty by nawracac na rap, soul, czy jazz, ale wśród znajomych już wyrobiłem sobie opinię "jeśli mu sie podoba, to niech słucha", a reszte pierdole - chuj im w kako

[Progressive]

mnie też wkurwia ignoracja muzyczna, ale nie lubię technozjebów. Za to punki są miłe i zawsze się idzie z nimi najebać

[cinek_]

Typ ignoranta jaki miałem wątpliwą przyjemność zaobserwować to osoba minimalnie orientująca się w realiach polskich rapsów, ale słuchająca np. HG czy Chady "dla beki". Oficjalnie tylko dla beki, ale widzę, że materiał w sumie się podoba chociaż koleszka oficjalnie tego nie przyzna.

Każdy słucha czego chce, lub nie słucha wcale, ale nie jestem w stanie zrozumieć osób bez "głodu na muzykę". Wszyscy ogarnięci słuchacze jakich znam po poleceniu jakiejś płyty uprawiają internetowy diggin' odnośnie danego artysty czy jakoś powiązanych ze swojej strony, a dostać po kilku dniach "w rewanżu" jakiś sztos to przecież najlepsze uczucie i najlepszy sposób żeby dotrzeć do wartościowej muzyki.

A nawet jak się takiemu ignorantowi puści coś dobrego i dostanie propsy to i tak taka osoba nie daje rady nawet sprawdzić powiązanych na yt Najlepszy przykład z Electric Relaxation Drumza - Hocus Pocus zajebiste i zawsze są propsy podczas odsłuchu, ale płyty już się nie chce sprawdzać..

[Progressive]

Cytuj:

Typ ignoranta jaki miałem wątpliwą przyjemność zaobserwować to osoba minimalnie orientująca się w realiach polskich rapsów, ale słuchająca np. HG czy Chady "dla beki". Oficjalnie tylko dla beki, ale widzę, że materiał w sumie się podoba chociaż koleszka oficjalnie tego nie przyzna.

mnie denerwuje minimalna orientacja w rapie połączona z gloryfikacją rapera, którego słucha się tylko i wyłącznie. Z takich typów beka od zawsze

albo też notoryczne słuchanie rzekomych klasyków, gdyż nowy rap jest chujowy (sorry, że znam tylko chade i wsrh)

[dziejaszek]

Mnie ignorancja muzyczna nie wkurza, bardziej traktowanie muzyki jak religii.

[Mastamajka]

Nie mam nic do ignorancji muzycznej, każdy słucha tego co chce i mu się podoba. Jednak wkurwia mnie gdy ktoś mimo, że jest zamknięty wśród jednego gatunku dopierdala się do innych.

[ziomus666]

Strasznie, nie rozumiem jakim cudem ktoś nie może się spiąc i poswiecic godzine na przesluchanie jednej plyty i nie pieprzyc głupot

[Oryks]

Wkurza mnie jedynie jak ktoś się uważa za znawcę muzyki, ocenia wszystkie gatunki uważając, że ten, którego on słucha jest najlepszy, a inne to chłam.
Albo jak ktoś definiuje 'najlepszy rap' jednostkami, których słucha, a reszta to najgorsze gówno

A jak ktoś nie zna klasyków np rapu czy czegokolwiek - nie przeszkadza mi to zupełnie, myślę, że tak samo my mamy prawo nie znać 'klasyków' z XIX wieku jak oni tych trochę bliższych. Ktoś zaczął słuchać rapu od 2010 - ok.

[cyniu]

Wkurwiają mnie ludzie, którzy nie rozumieją tego, że rap nie jest jedynym gatunkiem muzycznym i jednocześnie cisną po innych za słuchanie czegoś innego. pojebani

[oldschool]

A mnie wkurwia jak ktos slucha kilku plyt na krzyz, a jak sie mu cos poleci to z gory zaklada, ze chujowe.

[PROBLEM]

Sam jestem ignorantem, więc raczej nie zwracam uwagi na ignorancje innych. Bardziej wkurza mnie muzyczne hipsterstwo.

[cinek_]

PROBLEM napisał(a):

Sam jestem ignorantem, więc raczej nie zwracam uwagi na ignorancje innych. Bardziej wkurza mnie muzyczne hipsterstwo.

Rozwiń to, chętnie posłucham

(bez szydery, po prostu wszystko jest tagowane hipsterstwem bez umiaru ostatnio)

[PROBLEM]

Głównie chodzi mi o to, że gdy danego wykonawcę zna dopiero jakiś mały hermetyczny krąg ludzi wtedy jest super, wporzo, cool itd., gdy artysta taki zdobędzie większy fejm i kupi jego album kilka osób wtedy czar pryska i takiego gościa nie słuchamy.
Wiele razy na forum był także hejting kierowany do osób, które mają zbyt mainstreamowy gust na swoim last.fm.
O licytacji na jak najmniej fejmowych artystów nie wspomnę.

[kondrad]

Polubiłem słowo hipster razem z jego odmianami ostatnio, podobnie jak z lewak. W 99.99% daje pewność, że używająca go osoba nie jest warta poświęcenia jej czasu (oczywiście jeżeli nie mówi tego ironicznie).

[PROBLEM]

Zajebiście, tylko co to wnosi do tematu?

[kondrad]

Sam pierwszy wyjechałeś z hipsterstwem lol

[PROBLEM]

Wspomniałem, zostałem poproszony o rozwinięcie, rozwinąłem. Nagle pojawiasz się Ty i mnie atakujesz, no chyba, że jestem tym 0,01%. I jak w przypadku słowa 'lewak' jestem poniekąd w stanie zrozumieć Twoje rozżalenie tak nie wiem
dlaczego masz problem z określeniem 'muzycznego hipstera', jarasz się co prawda neofolkiem o ile dobrze pamiętam, ale z tego co obserwuje forum, nie dostrzegłem w Twoim forumingu zachowania opisanego przeze mnie powyżej.